
Jak poszczono w starożytności…
Już w czasach starożytnych twierdzono, że post ma zbawienny wpływ na ciało i duszę człowieka.
W starożytnej Persji i Sparcie młodzież często była poddawana długotrwałym głodówkom, w celu ćwiczenia odporności i charakteru.
Według Herodota starożytni Persowie spożywali jeden posiłek dziennie, a Sokrates nazywał barbarzyńcami wszystkich, którzy jedli więcej niż dwa razy na dobę.
Zauważmy, że wybitne i szczególnie duchowo rozwinięte osobowości, żyjące w różnych epokach, zgodnie twierdziły, że wystarczał im jeden, góra dwa posiłki dziennie, zaznaczając, że dzięki głodówkom znacznie wyostrza im się intelekt.
Sokrates i Platon regularnie powstrzymywali się od przyjmowania posiłków przez okres dziesięciu dni w celu wyostrzenia umysłu i utrzymania doskonałej kondycji fizycznej.
A Pitagoras potrafił pościć przez 40 dni, co nakazywał również swoim przyszłym uczniom, aby wyselekcjonować spośród nich tych najcierpliwszych i najbardziej upartych w dążeniu do celu.
A jak poszczą zwierzęta…
Post jest zjawiskiem często spotykanym w naturze, wśród zwierząt.
Czasowo głodują ssaki żyjące wysoko w górach, takie jak świstaki, koziorożce czy kozice górskie, a ptaki potrafią bez jedzenia przelecieć do pięciu tysięcy kilometrów.
Równie czynne i energiczne są wilki przemierzające przez wiele tygodni setki kilometrów bez grama jedzenia w żołądku, uganiając się za pokarmem.
Także łosie pod koniec zimy, kiedy zupełnie nie ma pożywienia, potrafią nie jeść przez kilka tygodni.
Z kolei tygrysy w ZOO karmione systematycznie często są przygnębione i smutne, tracą sierść i dopiero stosowane co jakiś czas głodówki przywracają im formę.
Ale rekordzistami w głodowaniu są samce pingwinów królewskich wysiadujące przez cztery miesiące (!) jaja, w czasie gdy samica po ich złożeniu wypływa w morze szukając pożywienia. W tym czasie nic nie jedzą tracąc 40% swojej wagi.
Fastoterapia co to takiego?
Sławny niemiecki dietetyk dr. med. Hellmut Lutzner twierdzi, że głodówka to najnormalniejsze na świecie życie, tyle że bez jedzenia. Oczywiście kompetentnie i odpowiednio wykonana potrafi uzdrowić nasze ciało i duszę, a jeden dzień postu sprawia, że odmładzamy nasz organizm o jeden rok.
Fastoterapeuci to lekarze, którzy stosują głodówki jako środek leczniczy. Uważają oni, że w czasach kiedy problemem stał się nie niedobór, ale nadmiar jedzenia, całkowicie zapomnieliśmy o naszych naturalnych, atawistycznych zdolnościach do przeżycia długotrwałych postów, które mogą nam przynieść bezcenne korzyści zdrowotne.
Mylą się jednak ci, którzy uważają, że głodówka to po prostu ograniczenie ilości jedzenia lub powstrzymywanie się od spożywania konkretnych kategorii artykułów spożywczych.
Nie o to chodzi. Miesięczne głodzenie się surowymi warzywami czy owocami popijanymi wodą skutkuje jedynie nieustającym uczuciem głodu i efektem jojo po zakończeniu kuracji.
Absolutnie pusty żołądek?
Głodówka zdrowotna to absolutnie pusty, nie produkujący soków trawiennych żołądek. Wówczas dopiero kończy się odczuwanie natrętnego wilczego apetytu i prawdziwe samooczyszczenie.
Dzieje się tak, bo organizm zaczyna korzystać z takich rezerw jak tłuszcz skumulowany w tkance podskórnej i w złogach.
Fastoterapeuci twierdzą, że nie grozi nam jednak wyczerpanie organizmu, bo nasze ciało to bardzo inteligentne stworzenie i zachowuje się nadzwyczaj racjonalnie.
W pierwszej kolejności zużywa zapasy glikogenu z mięśni i wątroby których wystarcza na dwa – trzy dni, a później wykorzystuje wszystkie złogi w naczyniach krwionośnych oraz mniej cenne białka i tłuszcz z tkanki łącznej. Zdaniem dietetyków bowiem około 30 procent białek wchodzących w skład każdej komórki jest bezużyteczna i może być spożytkowana bez ujemnych skutków dla człowieka.
Fastoterapeuci uważają, że z chwilą rozpoczęcia głodówki automatycznie w każdym z nas uaktywnia się potencjał samoregulacji. Tak było w przypadku 70 – letniego pacjenta chorującego na zwyrodnienie stawu biodrowego, który zaczął się regenerować po przeprowadzeniu 10 – dniowej głodówki.
Trzeba jednak jasno stwierdzić, że głodówka nie jest dla wszystkich. Pod żadnym pozorem nie mogą jej przeprowadzać osoby cierpiące na nowotwory, źle odżywione, wycieńczone i z problemami psychicznymi.
Tylko woda
Podobno każdy dzień głodówki odmładza nas o 1 rok, zrzucamy kilka kilogramów, usuwamy toksyny z organizmu i poprawiamy swój wygląd.
Każdy człowiek, potrafiący zmusić się do pewnej dyscypliny ma szansę do przeprowadzenia pięciodniowej głodówki, w czasie której naszym jedynym pożywieniem będzie woda (minimalnie pięć szklanek dziennie). Trzeba ją pić często, gdyż to właśnie ona uwalnia nasz organizm z toksyn i pomoże nam przetrzymać głodówkę.
Dzień przed rozpoczęciem pierwszego etapu postu można zjeść minimalne ilości sałatek warzywnych, owoców i ryżu ugotowanego bez soli.
I najważniejsza uwaga – pod żadnym pozorem nie wolno po zakończeniu głodówki jeść od razu białka zwierzęcego, gdyż żołądek nie wydzielający soków trawiennych nie może ich strawić, a to prowadzi do zatruć pokarmowych.